#9






Umówili się na spotkanie. Ona była ciekawa jego wyglądu, bo przecież nigdy się nie widzieli. On ciekawy jej oczu. Nie widziała jak ma się zachować, panikowała. Jak ma się ubrać? Nie wiedziała tez co ma myśleć. Była pod wpływem adrenaliny, Bała się, że coś powie nie tak. Tylko dlaczego miała motylki w brzuchu? On zdenerwowany bo już raz ją widział, nie wiedział jak ma się ubrać, panikował tak samo jak ona. Był podekscytowany tym, że znów ją zobaczy. Kupił jej róże i czekał na nią w umówionym miejscu. Dochodziła 18 , musiała wychodzić, miała blisko więc szła wolno. Wolała, żeby na nią poczekał, niż żeby to ona czekała na niego. Tak wolała. Idąc miała różne myśli. Może nie powinna? Już za późno. Zobaczyła go. Stał wysoki ciemnowłosy chłopak. On Zobaczył sylwetkę dziewczyny, zbliżającej się w jego stronę. Podeszła do niego i słodkim głosem zapytała: Patryk? - Uśmiechnął się : Wątpię by ktoś czekał na dziewczynę w sobotni wieczór, skoro równie dobrze mógłby pojechać na jakąś imprezę.
 Wręczył jej kwiatka, którego miał schowanego za plecami. Uśmiechnęła się, już tak dawno tego nie robiła i stanęła na palcach, żeby go pocałować w policzek. Przytulił ją do siebie. Zrobiło jej się gorąco. Zaczął jej szeptać do ucha, że bardzo się cieszy, że ją widzi i dziękował jej za to, że zgodziła się na spotkanie. Teraz ona niczego nie żałowała. Jedna chwila i poczuła się wyjątkowa. Chciała się uwolnić z jego ramion, nie chciał jej puszczać. Poczuł ją, jej dotyk, jej zapach. Mógłby tak wiecznie. Zachowywali się tak jakby byli parą od lat, a tak naprawdę nie byli parą ani sekundy. Zaproponowała spacer. Rozmawiali o wszystkim i o niczym. Pokazała mu gdzie mieszka... Tu poczuła, że zrobiła błąd, przecież praktycznie go nie znała. Prawił jej komplementy i od czasu do czasu przytulał ją. Nie wiedziała co ma myśleć. On wiedział, że chce by była jego i będzie robić wszystko co w jego mocy. Nie pozwoli by odeszła. Dawała mu tyle radości swą obecnością.
Po kilku godzinnym spacerze musiała już wracać do domu. W jego oczach widziała smutek. Nie chciał się z nią rozstawać. Zapytał o kolejne spotkanie. Powiedziała: Jutro i się zaczęła śmiać. Bo jeszcze się nie pożegnali, a była mowa o kolejnym spotkaniu. Powiedział jej, że jutro jest za 3 godziny, oboje się zaczęli śmiać. Tak dawno tyle się nie śmiała. Było jej dobrze przy nim. Podprowadził ją pod dom. Stanęli na przeciw siebie patrząc głęboko w oczy. Podziękował jej za spotkanie i przytulił do siebie. Ona odwzajemniła uścisk i puściła. Podziękowała za miło spędzony wieczór i prezent. Pocałowała go w policzek i powiedziała, że musi iść. Odprowadził ją wzrokiem. Ona obejrzała się jeszcze raz i mu pomachała, odmachał jej. Była już przy drzwiach domu, była bezpieczna, mógł już wracać do swojego domu. Wracając myślał o niej. Jego myśli krążyły wokół niej. Ona cieszyła się, że spotkała się z nim. Już niczego nie żałowała,uśmiechała się do siebie. Tak słodko ją przytulał...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz